Autor |
Wiadomość |
<
Sławne wampiry.
~
Dracula.
|
|
Wysłany:
Nie 14:15, 15 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl Płeć: Kobieta
|
|
Nadija napisał: |
Tu masz niewatpliwie racje
Aczkolwiek te cudaczne wymysly, ktore maja byc tym co w zamysle mialo przyciagac widza/czytelnika w duzym stopniu juz odstraszaja.I moze tez dlatego tez ten widoczny juz przesyt nonsensow i cudow na kiju sprawia, ze rezyserzy bardzo powoli-ale jednak- wracaja do korzeni... |
Też to zauważyłam. Widzę to dokładnie na przykładzie najnowszych filmów, powiedzmy z ostatniego roku: powrót do korzeni, mniej dziwacznych pomysłów na temat wampiryzmu, a przynajmniej w granicach dobrego smaku (lub rozsądku, jak kto woli). Nie wiem, jak rzecz się ma ostatnio w literaturze, bo raczej nie czytałam wiele z tego, co wyszło w ciągu ostatniej dekady - poza paroma wyjątkami. W erze zmierzchu odniosłam wrażenie, że księgarnie wypełnia głównie chłam dla napalonych nastolatek, trudno się przez to przedrzeć... Ciekawa jestem serialu o Drakuli, opis fabuły jednak mnie trochę zniechęca. Już teraz mogę zaryzykować stwierdzenie, że niewiele on będzie miał wspólnego z literackim pierwowzorem.
Wampire Hunter Z, dla mnie jest to niestety degeneracja. Nastąpiło częściowe zwyrodnienie wizerunku wampira, potwór został uczłowieczony - lub przerysowany - do granic absurdu. Oglądając pewne rzeczy w filmach można dostać wypieków z zażenowania, jak coś takiego mogło wyjść lub w ogóle wylęgnąć się w czyjejś głowie.
W erze konsumpcji oczywiście daje się ludziom wszystko to, czego się domagają. Między innymi dostaje się też rzeczy, które obrażają inteligencję widza. Po filmach z wampirami nikt nie spodziewa się traktatu filozoficznego, ale czy rozrywka musi być ogłupiająca, tandetna? Owszem, nadano wampirowi cechy ludzkie, ale dlaczego to, co jeszcze w latach '90 było atrakcyjne i w porządku, teraz tak razi? Bo trzymano się jeszcze ram kanonu gatunku? Wampir jest przede wszystkim (tu się powtórzę) produktem. Dlatego w jednym sezonie wsadzi mu się złotko i sreberko tam, a w innym gdzie indziej, by wpisać go w aktualnie dominujący trend i sprzedać z zyskiem.
Drakula Stokera przede wszystkim nie mógł być wierną podobizną Vlada. Jest to bowiem powieść, beletrystyka. Już na wstępie należałoby oddzielić Draculę jako postać literacką od postaci historycznej Vlada Tepesa. To są zupełnie inne osoby. Zresztą, widzę że zainteresowanie Palownikiem nie słabnie. Powstają książki, dzięki którym utrwala się kolejny wizerunek Drakuli: bierze się postać historyczną (jak zrobił to Stoker) i tworzy się wokół niego fabułę, swoistą mieszankę fikcji literackiej z historyczną prawdą. Przykładem są tu powieści Vlad Dracula Dariusza Domagalskiego i Wład Palownik Humphreysa, choć pewnie książek typu jest o wiele więcej.
W ogóle zdumiewa mnie, jak bardzo Drakula i wampiry zostały wchłonięte przez kulturę z przeciągu ostatnich nastu lat. Wampir jako temat prezentacji maturalnej? U mnie by to w życiu nie przeszło. Nawet klasyki: Wampir Polidoriego, Carmilla czy Stoker były traktowane z przymrużeniem oka. A przecież wampir funkcjonował w naszej kulturze od zawsze. Tymczasem absorbuje ludzi jak nigdy dotąd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Nie 17:31, 15 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Ja na to patrzę już inaczej. Przyznam, że sam byłem do niedawna co najmniej zniesmaczony tym co wyprawiano z wampirami. W wielu formach przybierało to formę papki dla nie będących w stanie przetrawić niczego poważniejszego dzieci. Jednak sami przyznajcie, nie były to tytuły godne polecenia, które będą nadal wspominane z x lat. Tandeta powstawała zawsze, dzisiaj po prostu coraz mniej osób krępuje się z jej wypuszczaniem mając nadzieję na chociaż odrobinę zarobku.
Patrząc na produkcje i książki typu Zmierzch widzę współczesnego wampira przedstawionego przez kogoś kto nie zna się na swoim rzemiośle - jest to w tej chwili oskarżenie przeciwko pani Meyer. Gdyby ktoś taki jak ona zdecydował się napisać książkę o wampirach 20 lat temu to powstałby kiepski horror a nie kiepskie romansidło. Meyer sięgnęła po wampira uczłowieczonego bo w tym kierunku posunęła się ta mityczna postać.
Co ciekawe, piszesz Rautho że nikt nie oczkuje po filmie o wampirach traktatu filozoficznego. Zabawne jest to że właśnie w tym kierunku poszła też ewolucja naszego krwiopijcy, ponieważ w już w "Wywiadzie z wampirem" przemyślenia Louisa krążyły wokół pytań o człowieczeństwo - oczywiście nie były to żadne prawdziwe traktaty, ale gdy porównam "Wywiad..." z książką Stokera widzę różnice.
Uważam, że problemem nie jest tyle sprzedawany wizerunek wampira, co spadające wymagania widza czy też czytelnika. Tandeta jest ta sama co zawsze była, tylko że dzisiaj jest jej łatwiej. Troszkę to przerażające, bo przypomina mi się scena z "Idiokracji" gdzie w świecie przyszłości ludzie w kinach oglądali przez 1,5 godziny goły tyłek wyświetlany na ekranach.
Co do prezentacji maturalnych, nie tyle chodzi o "wchłonięcie" wampirów przez kulturę, ale o samą formę tych matur. Teraz nie oczkuje się że maturzysta przedstawi w swojej prezentacji jakiegoś poety czy też omówi obraz, ale wystarczy że opowie o czymś co go zainteresuje, będzie w stanie znaleźć odpowiednie źródła i przygotować ciekawą prezentację. Ja sam w swojej prezentacji maturalnej opowiadałem o "Władcy Pierścieni" i "Conanie", przy czym ten pierwszy może tak nie dziwić, ale Conan to żadna literatura wyższa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20:06, 15 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl Płeć: Kobieta
|
|
O Conanie? Toż to klasyka fantasy, choć prawda, że nie najwyższych lotów Chodziło mi raczej o to, że już sama tematyka wampiryzmu była wątpliwa i wiązała się z uśmieszkiem politowania. Nawet przy starej maturze miało się przecież swobodę, a i niejeden temat dało się nagiąć do zainteresowań. Ja na maturze przemyciłam m. in. "Noc Walpurgi", która jest - jak zawsze twierdziłam - powieścią wampiryczną... bez wampirów. Dla mnie forma obecnych matur to ogólnie rzecz niepojęta. The rest is silence.
Prezentacje są tu tylko jednym z przykładów owego przyswojenia - i oswojenia potwora. Wampir na tyle spowszechniał, że spokojnie dyskutuje się o jego naturze w różnych kręgach bez obawy ośmieszenia - np. właśnie podczas zajęć szkolnych. Co do spadku wymagań odbiorcy zgadzam się; literacki potworek pokroju Zmierzchu jeszcze 20 lat temu przeszedłby bez echa, a już na pewno nie spotkałby się z tak szerokim odzewem.
W pewnym sensie za owo szeroko rozumiane uczłowieczenie wampira należy winić właśnie Anne Rice, której bestsellery nadały wampirowi ludzkiego oblicza. Nie twierdzę, że ona pierwsza postawiła swego bohatera przed dylematem moralnym w rodzaju "wypić - nie wypić" (tak, wiem, spłycam, ale niech będzie) ale Kroniki wampirów rozpowszechniły w kulturze wizję takiego właśnie wampira, co w kolejnym dziesięcioleciu zaowocowało taką a nie inną mutacją (Zmierzch). Wampiry w wydaniu Rice były w końcu tak cholernie romantyczne, piękne, ludzkie, pełne emocji i nostalgii... Taka wizja musiała się spodobać i trafiła na podatny grunt. Prędzej czy później to musiało się odbić czkawką, trudno się dziwić.
Mamy na szczęście pełną swobodę wyboru takiego wizerunku wampira, jakiego chcemy i jaki nam odpowiada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 11:40, 16 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Znowu nie sposób się z Tobą wielu punktach nie zgodzić. Wampiry są brane jeszcze mniej poważne niż niegdyś, mimo tego że w pewnych kręgach jest wręcz odwrotnie. Co do samego Draculi (bo o zgrozo zaczęliśmy się oddalać oddalać od tematu ) uważam że przedstawione przez Ciebie Rautho przykłady powrotu do tej postaci jest jednocześnie próbą powrotu do bardziej klasycznego obrazu wampira (jeśli dobrze pamiętam to już zwracano na ten powrót do klasyki uwagę), bo chociaż Dracula się zmienił i nadal zmienia, to jest on TYM Draculą, postacią przeciwstawną do Edwarda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 13:05, 16 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 25 Sie 2013
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza okna Płeć: Mężczyzna
|
|
Vampire Hunter Z napisał: |
... bo chociaż Dracula się zmienił i nadal zmienia, to jest on TYM Draculą, postacią przeciwstawną do Edwarda. |
Moim zdaniem właśnie Alucard jest oddaniem tego "prawdziwego" obrazu Draculi jako wampira, czyli krwiożercza bestia ukryta w nonszalanckiej osobie ^^. Szkoda tylko, że tak mało osób ogląda anime bo czasem, tak jak w tym przypadku,warto, oj warto
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 14:32, 16 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Nie da się zaprzeczyć że Alucard (draculA) zasługuje na swoje imię i rzeczywiście jeśli chodzi rządzę krwi jest bliski oryginałowi. Jednak moim zdaniem jest to znowu przechylenie szali w drugą stronę, ponieważ zamiast eleganckich ukłuć w szyję mamy rozerwane gardło i niekończące się magazynki. Alucard jest strasznie brutalny, ale to też świadczy o naszych czasach. Po za tym jest pewna różnica między Alucardem z obu anime, jednak to już nie miejsce na takie porównania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 8:27, 17 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 29 Gru 2012
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...Breslau... Aachen Płeć: Kobieta
|
|
Zgodze sie z Hunterkiem Dante.
Wiekszosc anime (bo nie tylko to) ma w sobie zbyt przerysowane wizje.I niestety wspomniana już brutalnosc i w efekcie jej przesyt momentami odrzucaja od tych animacji.
Poza tym obraz japonskiego wampira rozni sie od tego, ktorego my znamy i to tez ma duzy wplyw na ogladalnosc.Nie kazdemu taki pasuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 12:59, 20 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl Płeć: Kobieta
|
|
To zależy, którą wyjściową wizję Drakuli przyjmiemy za właściwą...
Ja z kolei w zupełności zgadzam się z Dante. Dla mnie Alucard to Drakula niemal idealny, taki, jakim go sobie zawsze wyobrażałam. Jak napisał Dante:
Cytat: |
krwiożercza bestia ukryta w nonszalanckiej osobie |
Arystokrata i okrutny drapieżnik, posiadający wszelkie nadnaturalne moce właściwe wampirom, nadane mu przez ludowe wierzenia, a których go pozbawiono w późniejszych wyobrażeniach. Wizerunek Alucarda jest bliski korzeniom tej legendy: niesamowicie potężny, ale nie dzika bestia, zabijająca w szale krwi. Więc nie widzę tu żadnych skrajności.
Samo anime to krwawe gore i jest rzeczywiście dość brutalne, ale to już zależy od preferencji widza. Nie bez powodu ma kategorię 18+.
Cytat: |
...zamiast eleganckich ukłuć w szyję mamy rozerwane gardło i niekończące się magazynki. Alucard jest strasznie brutalny, ale to też świadczy o naszych czasach. |
Po odarciu tej postaci z konwencji anime (i rozbrojeniu Alucarda z mega spluwy) zostaje nam Vlad w czystej formie: inteligentny, wysublimowany arystokrata, dumny i wyniosły; też bezwzględny drapieżca, zabijający bez wyrzutów sumienia, bez rozterek moralnych. Na dodatek odpowiednio przystojny. Jest w nim coś potwornego i pociągającego zarazem - to się twórcy mangi, na której bazuje anime, wyjątkowo udało.
Należy przypomnieć, że prawdziwy Drakula czyli Vlad Tepes był właśnie niesamowicie brutalny, a brutalnością swą szczególnie wyróżniał się nawet w owych okrutnych czasach, w których przyszło mu żyć - stąd jego przydomki i legenda wampira.
Powieść Stokera i wiek XX nadały Drakuli romantycznego charakteru, trudno się więc dziwić, że zarzuca się brutalność fikcyjnej postaci, opartej na realnej osobie, która rzekomo nabiła na pal 30 tysięcy ludzi (pomijając resztę ofiar jego sadystycznych skłonności). Nawet jeśli opowieść ta jest nieco przekoloryzowana, liczba ofiar zawyżona, okrucieństwo Drakuli nadal powala.
Nasze czasy nie są, Vampire Hunter, brutalne. Ani rozwiązłe, jak się nam wydaje. Oczywiście, w porównaniu z takim XIX w. żyjemy w rozpuście, ale już patrząc na wieki wcześniejsze, jesteśmy bardzo pruderyjni, konserwatywni i humanitarni.
Można na temat Drakuli "historycznego" i jego postępków poczytać więcej: [url] [link widoczny dla zalogowanych] [/url]
Wracając do Alucarda - podoba mi się zastosowanie w jego imieniu anagramu. Pamiętam, że podobne rozwiązanie było też w Carmilli Josepha Sheridana Le Fanu. Wampirzyca Mircalla/Millarca/Carmilla jako upiór podległy wielu ograniczeniom nie mogła całkiem zmienić swego imienia, mogła to zrobić tylko przez anagram. Takie drobne podobieństwo, które od razu skojarzyło mi Alucarda z klasykiem Le Fanu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 20:18, 20 Wrz 2013
|
|
|
Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Masz rację, odejmując konwencję gore i wielkie spluwy mamy czystego Draculę (a przynajmniej równie uważam że wtedy Alucard jest mu najbliższy), jednak te konwencje są, dlatego stwierdziłem że Alucard jest bliski pierwotnej wizji, ale jednak się różni. Osobiście uwielbiam tego krwawego potwora jakim jest Alucard i ta konwencja w niczym mi nie przeszkadza. Według mnie po prostu gdyby zrobili krok do tyłu byłby to prawdziwy stokerowski Dracula. W tym miejscu sam siebie skrytykuję - jako że Stoker swoją postać wzorował choćby na Vladzie, nie mam do końca prawa wyznaczać jego kreacji jako standardu, dlatego jest dosyć subiektywna ocena z mojej strony.
Odnośnie naszych czasów, krótka uwaga. Masz całkowicie rację Rautho, nasze czasy patrząc na całą historię nie są wcale tymi okropnymi preapokaliptycznymi, po których może przyjść tylko Sąd Ostateczny. W mojej wypowiedzi chciałem tylko zwrócić, że jednak różnimy się od widzów sprzed półwiecza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|