Forum www.vvampiryy.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Film   ~   Cień wampira (2000)
Nadija
PostWysłany: Sob 21:00, 29 Cze 2013 
Moderator


Dołączył: 29 Gru 2012
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...Breslau... Aachen
Płeć: Kobieta


„Cień wampira” jest opowieścią
szkatułkową, a więc zamykającą
coś w czymś – w tym wypadku,
jeden film w drugim. To młoda
jeszcze praktyka nowoczesności,
najwyraźniej dostrzegalna w
literaturze pisanej po to, by
pokazać jak się pisze – co
konkretnie i nieraz będąc
prawdziwą grozą – składa się na
moment twórczy. Widziany w
podobnym sensie film E. Eliasa
Merhige'a to jedyne poważne
współczesne wskrzeszenie historii
wampira. Poważne, bowiem w
przypadku tego filmu - nim
zasiądzie się przed ekranem –
śmiech należy pozostawić za
drzwiami.
Nie ma tu komputerowo
animowanych potworów (tęsknię
do czasów, kiedy były gumowe),
nie ma szybkiej (aż do zaniku
zrozumiałości) akcji, brak też
wiecznej (i trącącej sztucznością)
nocy. Co zatem pozostało z
akcesoriów horroru? Groza. To o
niej jest „Cień wampira”, a także
o tym, jak naprzeciw niej staje
jeszcze większa potęga – choć
nieco dziecinna jeszcze i
nieśmiała – kino. Zobaczmy (i
posłuchajmy) zresztą sami...
Za wizjerem kamery - takiej, w
której taśmę przesuwało się
korbką - staje Friedrich Wilhelm
Murnau. Jest rok 1922, a w
berlińskim studiu trwa kręcenie
scen do filmu, który za chwilę –
jako jeden z pierwszych w historii
kina – opuści to studio i wyjdzie
w plener. Zaczyna się praca nad
ujęciami otwierającymi
„Nosferatu. Symfonię grozy”.
Reżyser komentuje pamiętną
sielankową scenę, gdzie Ellen
pojawia się w oknie, podlewając
kwiaty. Obok, na parapecie,
przeciąga się kot...
- „Ładny kotek (…) miau! Jesteś
teraz szczęśliwa, prawda Ellen?
Mieszkasz w ładnym domu.
Nosisz ładne stroje. Jesteś żoną
dobrego człowieka, który obiecał
kochać cię wiecznie. Nie masz
pojęcia, co czai się na dnie
skrzynki z kwiatami. Nie
odczuwasz żadnej tęsknoty.
Nawet nie przeczuwasz śmierci
(…).
- Uchwyciliśmy wzniosłość?
- Idealnie panie doktorze. W
jednym ujęciu”.
(cyt. za: E. Elias Merhige: „Cień
wampira”; wyd polskie DVD;
Solopan).
Już więc na początku docieramy
do sedna. Reżyser „Nosferatu”
traktował kino jako dziedzinę
nauki; jego ekipa, pracując na
planie, nosiła białe fartuchy
medyków. Nic dziwnego –
operowała bowiem na tkance
ludzkiej. Odnawiając to podejście,
E. Elias Merhige również
odwołuje się do szczególnej roli
kina, jest twórcą sporo
teoretyzującym, rodzajem
wizjonera czy (nawet) filmowego
guru. Pisze traktaty. Jego
zdaniem to właśnie kino
przechowuje pierwotne instynkty
człowieka, i jako jedyna sztuka
zdolne jest dziś najpełniej je
wypowiedzieć. Książka i teatr
utraciły tę zdolność, stając się –
jak mawiał Tadeusz Różewicz -
„klasycznymi piłami”, dostępnymi
dla coraz węższego kręgu
odbiorców (istotnie – w południe,
w ogólnopolskiej rozgłośni
radiowej, słyszę wypowiedziane
bez ironii zdanie: „książka jest
elitarna”...). Co to oznacza? Że
ostrze, którym dotąd raziły te
sztuki stępiło się. Kino natomiast
pozostaje – i (zdaniem reżysera)
przemawia do wielu.
Nosferatu to Max Schreck; no,
może jeszcze Klaus Kinsky i
(dzięki temu filmowi właśnie)
Willem Dafoe. „Nosferatu” - co
zaś dokładnie oznacza to słowo?
Nie wiadomo. Jest to więc
najbardziej rzeczywista z
nieistniejących istot. Niewidzialny
czarny kwadrat torreadorów, gdy
wstąpisz weń, doprowadzi cię to
do śmierci. „Schreck” natomiast
to po niemiecku tyle co
'wzbudzający grozę'. Na tej
podstawie – korespondencji
nazwiska pierwszoplanowego
aktora z przedmiotem ekranowej
opowieści – powstał mit filmu
Murnaua i oś znaczeniowa
„Cienia wampira”. I dlatego,
chociaż potwór grany jest przez
człowieka, żyje w nim także poza
planem filmowym. I żąda w
zamian zapłaty w postaci krwi i
ciała Ellen.
Film to nie tylko wyobraźnia, ale
i technika. Wiele tu pięknych
scen pokazujących ten właśnie,
przyrodzony kinu, techniczny
element. Kompozycja kadru,
światło w jego obrębie, zmiany
nasycenia i temperatury czarno-
białych obrazów wstawionych w
barwny film. Czarno-biała magia.
foto: Saturn Films /Long Shot
Pictures
I jeszcze coś, co pojawiło się na
wstępie i zorganizowało ten film
aż po ostatnie sekundy –
człowiek. Kontekst ludzkiej
codzienności, często szarej jak
blaknąca w finałowej scenie
postać Nosferatu – znaku zła. To
niespotykane w większości
horrorów ujęcie – ten gatunek
ma dziś raczej straszyć, niż
pouczać. Szkoda, bowiem jego
rodowód – co dobitnie pokazuje
„Cień wampira” - jest inny.
foto: Jofa-Atelier Berlin-
Johannisthal
Merhige nakręcił też film nie
tylko obrazu, ale i specyficznie
filmowego słowa, które raz
usłyszane wbija się w pamięć
niczym najlepsza poezja.
Skoro tak, i jeżeli wspomniałem o
człowieku, to na koniec spójrzmy
raz jeszcze na ekran. I
posłuchajmy...
Ostatnia scena „Symfonii grozy”.
Za kamerą Murnau. Wampir
Nosferatu zabił już aktorkę i
resztę ekipy. Jego zło jest jednak
wciąż nienasycone. Reżyser zaś –
nie przestając kręcić korbką
kamery – odzywa się chłodno i
rzeczowo:
„Szczerze mówiąc, uważam ten
kadr za marny. Proszę wrócić na
zaznaczoną pozycję. Coś, czego
nie ma w kadrze, nie istnieje (…).
Wreszcie dosięgają cię promienie
słoneczne. Śmierć stuleci (…).
Nim zarejestrujemy ostatni kadr,
wspomnijmy niedoskonałość
naszych planów, naszą omylność.
Każde spóźnienie na pociąg,
nieudany piknik. Każde kłamstwo
wobec dziecka”.
(cyt. za: E. Elias Merhige: „Cień
wampira”; wyd polskie DVD;
Solopan).
Obraz szarzeje, ciało wampira
rozpada się niczym płonąca
taśma celuloidowa. Tak kończą
się oba filmy.
Szymon Gołąb''


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vampire Hunter Z
PostWysłany: Pon 12:21, 16 Wrz 2013 
Administrator


Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


Jak wiele artysta est w stanie poświęcić by stworzyć niepowtarzalne dzieło? Warto zobaczyć ten film zwłaszcza jeśli zna się oryginalnego "Nosferatu". Mnie osobiście pozytywnie zaskoczyły sceny które zostały w tak dużym stopniu dopasowane do "Symfonii grozy" jakby naprawdę przedstawiano jak naprawdę kręcono oryginał. No i ta postać Schrecka!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nadija
PostWysłany: Wto 7:56, 17 Wrz 2013 
Moderator


Dołączył: 29 Gru 2012
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...Breslau... Aachen
Płeć: Kobieta


Mysle,ze akurat ta ekranizacja jest tyle ciekawsza od Symfonii, ze ma dosc wnikliwy opis tego co mial niby czuc wampir.I pokazuje ze wcale nie jest tak łatwo odgrywac ową role gdy jest sie tym kogo ma sie udawac. Wink Aczkolwiek w tym przypadku mimo podejrzen udaje mu sie nawet wzbudzic wspolczucie ekipy dla odgrywanej postaci...co jest duzym wyczynem (choc okrapianym mianem poswiecenia okrytym szalenstwem).


Jezeli zas chodzi o poswiecenie artysty Hunterku, to jest to piekny przykład na to, ze po trupach do celu...I zaskakujace jest to, ze nawet krzty żalu w tym zachowaniu nie ma.Wazne by osiagnac to, co sb załozył - konczac obraz tragedii usmiechem i dumą.


Schreck? hmm po tej roli Willem Dafoe w moich oczach awansował.Zagral wysmienicie choc momentami gral tak realnie, ze az dziwnie to wygladało.;3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vampire Hunter Z
PostWysłany: Wto 11:29, 17 Wrz 2013 
Administrator


Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


Ja bym jednak nie porównywał tych dwóch dzieł. Zbyt duża różnica w czasie, dysponowanymi technologiami i ogólnymi założeniami. Ale rzeczywiście masz rację Nadijo, w tym filmie możemy wręcz wejść do psychiki wampira - niby potwór, ale tak naprawdę jest zagubionym w współczesności, wręcz w swej nieśmiertelności.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nadija
PostWysłany: Sob 14:30, 28 Wrz 2013 
Moderator


Dołączył: 29 Gru 2012
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...Breslau... Aachen
Płeć: Kobieta


Dlaczego nie...wszak de fakto mowia o tym samym.Choc troche z innych punktow widzenia.I jakby tego nie brac, to zawsze bd nad tymi filmami i wielowa innymi o tej tematyce ,wisialy widma 'porownywan'.Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum www.vvampiryy.fora.pl Strona Główna  ~  Film

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach